Jak w ledwie parę lat przejść ze statusu niszowej ciekawostki scenowej do przejęcia silnej pozycji w przepastnym katalogu legendarnego Century Media? Musisz nazywać się Kanonenfieber. Niemieckie black/deathmetalowe komando szybko wzbudziło uwagę fanów obu nurtów – kontrowersje również – i dziś wyprzedaje duże kluby, stale podsycając poziom rozpoznawalności. Należy im pogratulować, bo mają świetne wyczucie tego, co chcą ze sobą robić. Łączą emocjonalność black metalu, kąśliwość death metalu i melodie w taki sposób, że gwarantują zarówno pompę, jak też przebojowe hooki – wręcz stworzone z myślą o koncertowym skandowaniu. No i nie zapominajmy o całej otoczce zbudowanej dookoła przejmujących historii z I wojny światowej – bez prężenia muskułów, bez banałów, tylko z ciągłym komunikatem, że wojna to jeden wielki dramat. Na żywo są widowiskowi jak diabli. I od strony stylówy, i za sprawą atrakcji rzędu ognistych armatek. Polecamy nie przegapić.

PANZERFAUST (Kanada) black metal:

Jeśli zespół kategoryzuje siebie jako „but zawsze stąpający po ludzkiej twarzy”, to nie ma lekko. U Panzerfaust jest ekstremalnie. Ambitny black metal Kanadyjczyków emanuje złem bez jednoczesnego rezygnowania z poszukiwań w innych stronach ciężaru. Dwuletni już album, „The Suns of Perdition – Chapter III: The Astral Drain”, demonstruje ich wielkość.

https://www.facebook.com/PANZERFAUST.BM.OFFICIAL

https://www.youtube.com/watch?v=9Ft14LPVbVY

https://www.instagram.com/panzerfaustblackmetal/